Przejdź do treści

Przywództwo jest po prostu trudne. Wymaga wysiłku intelektualnego i emocjonalnego oraz pełnego skupienia i zaangażowania. O ile będąc pracownikiem Twój sukces był uzależniony od Twojego rozwoju, o tyle Twój sukces jako lidera jest uzależniony od rozwoju innych. Zrozumienie tego to fundament, na którym możesz budować swoje przywództwo. Jakie ono będzie zależy WYŁĄCZNIE od Ciebie. Co oznacza, że nie ma dwóch takich samych liderów, a co za tym idzie nie istnieje uniwersalna recepta na sukces. Chociaż nie, po chwili namysłu i łyku kawy dochodzę do wniosku, że jednak jest jeden cudowny sposób. Trzeba czerpać garściami z doświadczeń innych i wybierać to, co jest zgodne z własnymi przekonaniami, wartościami i marzeniami.

Wśród liderów, z których doświadczenia warto czerpać jest Jack Welch, który już po zakończeniu aktywności w GE ułożył swój własny kodeks liderski.

Lider konsekwentnie usprawnia pracę zespołu i przy każdej okazji ocenia, szkoli i docenia swoich ludzi.

Ocena nie kojarzy się szczególnie dobrze, zwłaszcza że żyjemy w czasach „pięknoduchów”. Łork lajf balans, łelbiing i życie we własnym tempie. Wszystko fajnie. Lider musi oczywiście wierzyć, ale przede wszystkim lider musi MIERZYĆ. Do tego właśnie służy ocena. Permanentne ocenianie, diagnozowanie stanu faktycznego i badanie kierunku są dla lidera chlebem powszednim, bo od tego zależy trafność podejmowanych przez niego decyzji wpływających na rezultat, za który ponosi odpowiedzialność. Działanie siłą rozpędu może skończyć się wypadnięciem z zakrętu.

Szkolenie i podnoszenie kompetencji jest teraz jeszcze ważniejsze niż w latach, w których JW zarządzał. Dziś tempo rozwoju jest tak duże, że niektórych książek nie warto nawet brać do ręki. Umiejętność oduczania się i rozwoju jest coraz ważniejszą kompetencją – wręcz kluczową.

O roli doceniania, aż wstyd pisać. Jednak doświadczenie pokazuje, że to właśnie tej umiejętności liderom brakuje najbardziej. Z jednej strony czują frustrację, że ich zespoły przyzwyczajają się do dobrego i nie doceniają starań przywódców. Z drugiej strony jednak sami nie potrafią szczerze docenić wysiłków i zaangażowania swoich zespołów. Mam wrażenie, że ciągle jeszcze panuje przekonanie, że docenienie skończy się zwiększeniem oczekiwań. Gdzieś czytałem taką anegdotę opisującą rozmowę trenera z klientem, która pasuje zarówno do szkoleń, jak i do doceniania.

Klient: Eee tam Panie, te szkolenia takie drogie. A co jeśli ich przeszkolę, a oni odejdą?

Trener: A co, jeśli ich Pan nie przeszkoli i zostaną?

W kontekście doceniania brzmiałoby to chyba jakoś tak:

Klient: Panie, nie mogę ich doceniać, bo przyjdą po podwyżkę!

Trener: A co, jeśli Pan ich nie doceni, a oni kiedyś nie przyjdą?

IMO: Lepiej jest kogoś przecenić niż nie docenić. W pierwszym przypadku poznamy granicę jego kompetencji, a w drugim – frustracji

Lider dba o to, by jego ludzie znali wizję firmy oraz nią żyli.

Zapewne znasz przypowieść o dwóch murarzach, budowniczych katedry, w której pierwszy zapytany czym się zajmuje odparł, że układa cegły, a drugi, że buduje katedrę. Jednym z zadań lidera jest sprawienie, żeby jego CAŁY zespół znał wizję firmy i identyfikował się z nią. Wizja to coś, co jednoczy wszystkich. Pracowników, dostawców, klientów wszystkich bez wyjątku i wszyscy bez wyjątku, od prezesa po sprzątaczkę, powinni tę wizję znać, identyfikować się z nią, nią żyć.

Jak żyć wizją? Rolą lidera jest uświadamiać wszystkim, że tylko realizacja wizji zapewni sukces organizacji. W tym także sukces finansowy. Po prostu.

Lider wpływa na wszystkich poprzez pozytywne nastawienie.

Nastawienie ma znaczenie. Badania pokazały, że pozytywnie nastawieni agenci ubezpieczeniowy mieli o 37% lepsze wyniki sprzedaży. Inne badania udowadniają, że nastawienie wpływa nie tylko na psychikę, ale także na fizjologię! Jednak nawet bez sztabu naukowców, tak na „chłopski rozum” czujesz, chyba że malkontentom trudno jest odnieść sukces. Dla swoich klientów prowadzę badania odporności psychicznej, warsztaty z rezyliencji i budowania pozytywnego nastawienia. Za każdym razem wracają do mnie z informacją, że zmianie uległy zadziwiające obszary. Mniejsza liczba L4, większa efektywność i mniej konfliktów. Badania na uniwersytetach Wisconsin i Bufallo dowodzą także, że nastawienie znacznie wpływa na długość życia.

Lider buduje zaufanie poprzez otwartość, przejrzystość i uznanie innych.

Definicja zaufania wcale nie jest taka prosta i oczywista. Z jednej strony zaufanie to wiara, z drugiej przewidywalność. To pojęcie zdaje się wymykać określeniu i jest bardziej emocją niż definicją. Zaufanie rozumiemy zapewne podobnie. Jednak budowanie zaufania do przywódcy opartego na otwartości, transparentności i uznaniu innych daje nadspodziewanie dobre rezultaty.


Otwartość sprawie, że komunikacja z liderem staje się de facto porozumieniem. Oczywiście można zachowywać dystans stać na stanowisku „niedostępnego szefa”. Jednak zastanów się, ile i jakich informacji wtedy pojawia się przy ekspresie do kawy?


Przejrzystość sprawi, że zespół będzie doskonale rozumiał powody części decyzji. W końcu zaufanie to także „przewidywalność”.


Czy przywódca może budować zaufanie nie uznając dokonań swojego zespołu? Albo jeszcze gorzej przypisując jego zasługi sobie? Odpowiedź wydaje się oczywista. Jednak w praktyce ciągle można spotkać tego typu niesprawiedliwości. Oczywiście, czasem zdarzy się jakieś niedomówienie, jednak rolą lidera jest uznanie zasług zespołu. Koniec końców to zespół pracuje, a lider kieruje. Ciekaw jestem reakcji piłkarzy FC Porto, gdyby Jose Mourinho powiedział, że to on zdobył Puchar UEFA.

Lider ma odwagę podejmować niepopularne decyzje i odwoływać się do swojej intuicji.

Spolegliwość nie przystoi przywódcy. Oczywiście nie zawsze trzeba iść pod prąd. Jednak to na barkach lidera spoczywa odpowiedzialność za WSZYSTKO i czasem musi on podjąć bolesne i niepopularne decyzje, bo patrzy z szerszej perspektywy, widzi dalej i zauważa wcześniej.


Podejmowanie decyzji o intuicję wcale nie jest takie nierozsądne, jak można by przypuszczać. Przeczucia czasem są tak jasne, że po prostu nie można ich pominąć. Intuicja nie jest też czymś wrodzonym czy ukrytym w DNA. Intuicję możne rozwijać podobnie jak kreatywność. Tak naprawdę, każdy lider rozwija intuicję nieświadomy, że to robi. O ile szkolenia z rozwijania kreatywności są powszechnie znane, o tyle pogląd, że można rozwijać intuicję już taki popularny nie jest.

Lider chce wiedzieć więcej, głębiej, szerzej.

Wiara bez działania jest bezużyteczna. Dopytywanie, dociekanie, sprawdzanie i szukanie odpowiedzi to chyba najważniejsza cecha dobrego przywódcy. Skoro lider ma kierować, to powinien wiedzieć przede wszystkim czym kieruje, dokąd zmierza, jak wygląda droga przedni nim… no sporo tych pytań.


Umiejętność zadawania ich w odpowiedni sposób, odpowiednim osobom, w dobrym miejscu i czasie jest kluczem do sukcesu. Parafrazując Einsteina dobrze postawione pytanie jest często ważniejsze od samej odpowiedzi.

Lider daje przykład do podejmowania świadomego ryzyka i uczenia się na błędach.

Raz na wozie, raz pod wozem. Pytanie co zrobić, żeby nie spaść ponownie. Mam wrażenie, że to najtrudniejsze z zadań stawianych przed przywódcą. Najtrudniejsze, bo wymaga połączenia bardzo wielu cech i kompetencji. Dlaczego to takie ważne? Przecież sukces nas rozleniwia, mechanizm hedonic adaptation bierze górę. Skoro jest dobrze to po co zmieniać. Tymczasem to wyłącznie PORAŻKA NAS ROZWIJA, to z upadków, potknięć i błędów wyciągamy najbardziej wartościowe lekcje.

Niemal każda firma, z którą miałem do czynienia na przestrzeni ostatnich 25 lat zachęcała do kreatywności, oczekiwała pomysłów i usprawnień. Z drugiej strony jednak nie znam ANI JEDNEJ, która miałaby opracowaną kulturę dzielenia się porażką! Tak, tak. To nie pomyłka. Kulturę dzielenie się sukcesem mają wszyscy: nagroda, czasem piwo i pizza! A co Cię czeka za błędy? Kara.

Tymczasem nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Najbezpieczniejszy środek transportu, jakim jest transport lotniczy opiera się właśnie na wyciąganiu wniosków z porażek. Każda katastrofa czy awaria jest analizowana i poddawana szczegółowym badaniom, żeby uniknąć podobnych w przyszłości.


A w biznesie jak jest? Kto ostatnio na zebraniu wstał i powiedział: „dałem plamę – zróbmy coś, żeby inni nie popełnili tego samego błędu”. Dobry lider potrafi stworzyć odpowiednie warunki do rozmowy na takie tematy.

Lider świętuje sukces.

Problem z docenianiem siebie, przekłada się na brak doceniania innych. To z kolei nie wpływa dobrze na zaangażowanie, od którego zależą wyniki. Świętowanie sukcesów jest tak samo ważne, jak wyznaczanie celów. Dlaczego? Bo praca jest tak dużą i ważną częścią życia, że musi sprawiać nam przyjemność.


To od kogo się uczysz ma znaczenie. Skoro magazyn Fortune nazwał Jacka Welch’a Menedżerem Stulecia, to może warto przyjrzeć się bliżej jego dorobkowo także w kontekście przywództwa?

Źródło: Winning, Jack Welch, Suzy Welch